numer 021
Kwiecień 2023
6

Wychowankowie CSM – lek. Mirosław Sławiński

W cyklu "Wychowankowie CSM" prezentujemy osoby, które uczyły się i pracowały w Centrum Symulacji Medycznej. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z panem Mirosławem Sławińskim, ukończył kierunek lekarski na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie.
portret lekarza Mirosława Sławińskiego
lek. Mirosław Sławiński
Jak rozpoczęła się Pana współpraca z Centrum Symulacji Medycznej?
Odnoszę wrażenie, że moja współpraca z Centrum Symulacji Medycznej trwała od zawsze. Jednak po głębszym zastanowieniu, mogę z pewnością stwierdzić, że rozpoczęła się już na II roku studiów. Nie było to od razu działanie na dużą skalę. Jakieś drobnostki. Na początku pomagałem przy organizacji konferencji, jako przedstawiciel Studenckiego Towarzystwa Naukowego. Było to bardzo cenne doświadczenie. Tak, małymi kroczkami i drobnymi zadaniami, współpraca nabierała rozpędu. Koniec końców byłem członkiem drużyny symulacyjnej. Wtedy wydawało mi się, że to jest wszystko, co można osiągnąć, czyli wojny symulacyjne. Jednak, jak się później okazało, był to czubek góry lodowej. Uściślając, w tamtym czasie Centrum Symulacji zajmowało tylko kilka pomieszczeń w Collegium Anatomicum. Jednak trzeba zaznaczyć, że to było serce tego ogromnego Centrum, które teraz widać już z daleka.

Czym się zajmowałem w CSM?
Praca w Centrum nigdy nie ograniczała się do jednego zadania. Czasem pakowałem torby konferencyjne, innym razem moim zadaniem była opieka nad gośćmi zagranicznymi lub przedstawicielami innych uczelni. W ten sposób nauczyłem się pracy i funkcjonowania od prostych czynności, po bardzo wymagające i odpowiedzialne zadania. Ta wielozadaniowość pozwoliła mi nabrać pewnego dystansu do obecnej pracy zawodowej. Nauczyła radzenia sobie ze stresem. Myślę, że cenną nauką, jaką wyniosłem z tego czasu, jest doświadczenie w pracy z ludźmi oraz możliwość poznania ludzkich zachowań uzależnionych od okoliczności.
Jakie dalsze plany? 
Obecnie jestem w trakcie specjalizacji z ortopedii i traumatologii narządu ruchu oraz kończenia rozprawy doktorskiej. To są dwa najważniejsze cele na najbliższe lata i miesiące… A co dalej, zobaczymy…

Z kim Pan pracował i przy jakich projektach? 
Dzięki Centrum Symulacji Medycznej miałem, możliwość pracy z wieloma fantastycznymi ludźmi. Byli to koledzy ze studiów, doktorzy, docenci oraz profesorowie. Nie jestem w stanie wymienić ich wszystkich z imienia i nazwiska…

Najmilszy i najtrudniejszy dzień tej pracy. 
Każdy dzień był dniem jednocześnie najtrudniejszym i najmilszym. Z perspektywy czasu jako najtrudniejszy mogę wskazać dzień udziału w zawodach symulacji medycznej, kiedy byliśmy odpowiedzialni za siebie nawzajem, no i oczywiście stres… Najmilszym dniem była wygrana w Katowicach i wyjazd do Paryża jako reprezentacja Uniwersytetu Medycznego.

Z czego jest Pan dumny? 
Najbardziej dumny jestem z mojego 14-miesięcznego syna, który zaczął chodzić.

Proszę napisać, czemu lubelskie CSM jest wyjątkowe, co w nim szczególnego? 
Jest wyjątkowe, bo pracują tam ludzie z pasją. Każde zadanie jest dla nich wyzwaniem. Jest to miejsce, gdzie można się rozwijać i zdobywać nowe doświadczenie. Praca w Centrum jest pracą wymagającą i niełatwą. Jest to miejsce, gdzie ludzi ogranicza tylko ich własna wyobraźnia… Podsumowując, wyjątkowość tego miejsca polega na tym, że po otwarciu dosłownie każdych drzwi, można się czegoś nauczyć i poznać nowych ludzi.
znak graficzny wydarzenia Jubileusz 10 lat Centrum Symulacji Medycznej
Przygotowała: Justyna Jóźkiewicz
© 2022 Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie