Informator uniwersytecki
numer 009
listopad 2021
★
12
Moja pasja - Aleksander Byczyński
Na strzelnicę lub zawody jeżdżę tak często, jak tylko mogę - obecnie staram się być przynajmniej raz w tygodniu na treningu i raz w miesiącu na zawodach - Aleksander Byczyński, Dział Teleinformatyczny UMLUB.
Jak zaczęła się Twoja przygoda ze strzelectwem?
Moja przygoda ze strzelectwem sportowym zaczęła się w 2012 roku. Zostałem zaproszony na zawody Klubów Rezerwy Ligi Obrony Kraju, gdzie mieliśmy strzelać w konkurencjach Karabin Centralnego Zapłonu oraz Pistolet Centralnego Zapłonu. Wydarzenie generowało ogromne emocje (oczywiście pozytywne, chociaż była też nuta stresu), ponieważ nie dość, że był to mój pierwszy kontakt z bronią palną, to jeszcze nauka miała zacząć się właśnie od zawodów. Moje wyniki, jak się później okazało, były całkiem niezłe (oczywiście nie była to pierwsza dziesiątka, ale nie była również ostatnia). Później wraz z grupą znajomych jeździliśmy na weekendowe strzelania do Wąwolnicy, gdzie przy okazji miło spędzanego czasu (oczywiście strzelając) udało mi się dość dobrze wytrenować strzelanie z pistoletu centralnego zapłonu. Przełom nastąpił w 2013 roku, kiedy zdobyłem złoty medal w konkurencji Pistolet Centralnego Zapłonu (w dogrywce, więc emocje były ogromne). Po tamtym wydarzeniu stwierdziłem, że zapiszę się do klubu sportowego. W międzyczasie strzelanie tak bardzo mnie wciągnęło, że oprócz współzawodnictwa udzielam się jako instruktor i sędzia.
Moja przygoda ze strzelectwem sportowym zaczęła się w 2012 roku. Zostałem zaproszony na zawody Klubów Rezerwy Ligi Obrony Kraju, gdzie mieliśmy strzelać w konkurencjach Karabin Centralnego Zapłonu oraz Pistolet Centralnego Zapłonu. Wydarzenie generowało ogromne emocje (oczywiście pozytywne, chociaż była też nuta stresu), ponieważ nie dość, że był to mój pierwszy kontakt z bronią palną, to jeszcze nauka miała zacząć się właśnie od zawodów. Moje wyniki, jak się później okazało, były całkiem niezłe (oczywiście nie była to pierwsza dziesiątka, ale nie była również ostatnia). Później wraz z grupą znajomych jeździliśmy na weekendowe strzelania do Wąwolnicy, gdzie przy okazji miło spędzanego czasu (oczywiście strzelając) udało mi się dość dobrze wytrenować strzelanie z pistoletu centralnego zapłonu. Przełom nastąpił w 2013 roku, kiedy zdobyłem złoty medal w konkurencji Pistolet Centralnego Zapłonu (w dogrywce, więc emocje były ogromne). Po tamtym wydarzeniu stwierdziłem, że zapiszę się do klubu sportowego. W międzyczasie strzelanie tak bardzo mnie wciągnęło, że oprócz współzawodnictwa udzielam się jako instruktor i sędzia.
Jak czułeś się strzelając po raz pierwszy?
Strzelając po raz pierwszy byłem pełen emocji. Przede wszystkim był ogrom tych pozytywnych, jednak były one zmieszane ze stresem. Na koniec pojawił się również smutek, związany ze skończeniem się amunicji, jednak to uczucie można szybko wyleczyć kolejną wizytą na strzelnicy.
Jak często jeździsz na strzelnicę lub zawody strzeleckie?
Tak często jak tylko jest to możliwe. Kiedy zaczynałem przygodę ze strzelectwem byłem jeszcze kawalerem, więc wizyty na strzelnicy lub zawodach były dużo częstsze. Teraz można powiedzieć, że co najmniej raz w tygodniu jestem na treningu i co najmniej raz w miesiącu na zawodach.
Czy według Ciebie jest to sport dla każdego?
Jak najbardziej. Jedyną rzeczą, która determinuje możliwości jest oczywiście wiek strzelca oraz brak przeciwwskazań na tle zdrowotnym.
Strzelając po raz pierwszy byłem pełen emocji. Przede wszystkim był ogrom tych pozytywnych, jednak były one zmieszane ze stresem. Na koniec pojawił się również smutek, związany ze skończeniem się amunicji, jednak to uczucie można szybko wyleczyć kolejną wizytą na strzelnicy.
Jak często jeździsz na strzelnicę lub zawody strzeleckie?
Tak często jak tylko jest to możliwe. Kiedy zaczynałem przygodę ze strzelectwem byłem jeszcze kawalerem, więc wizyty na strzelnicy lub zawodach były dużo częstsze. Teraz można powiedzieć, że co najmniej raz w tygodniu jestem na treningu i co najmniej raz w miesiącu na zawodach.
Czy według Ciebie jest to sport dla każdego?
Jak najbardziej. Jedyną rzeczą, która determinuje możliwości jest oczywiście wiek strzelca oraz brak przeciwwskazań na tle zdrowotnym.
Rozmawiała: Aleksandra Kaźmierczak
© 2022 Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie