Informator uniwersytecki
numer 012
marzec 2022
★
6
Moja Pasja - Poezja
Doktor Agnieszka Zdzienicka-Chyła
O wyjątkowej pasji do poezji francuskiej opowie nam doktor Agnieszka Zdzienicka-Chyła z Zakładu Rehabilitacji i Fizjoterapii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Z doktor Agnieszką Zdzienicką-Chyłą rozmawia Wiktoria Kinik
Pani Doktor, jak zaczęła się Pani przygoda z językiem francuskim i poezją?
Przygoda z językiem zaczęła się jeszcze na etapie szkoły średniej, gdzie rozpoczęłam naukę języka francuskiego i co tu dużo mówić, zakochałam się w nim tak bardzo, że zamarzyłam o podróży do Francji. Udało się to zrealizować w połączeniu z moją drugą pasją - fizjoterapią. Miałam przyjemność dwukrotnie pracować we Francji jako fizjoterapeuta, a konkretnie jako fizjoterapeuta dziecięcy. W tamtym czasie uczyłam się francuskich rymowanek i piosenek na potrzeby pracy z dziećmi.
Skąd wziął się pomysł na napisanie książki?
Pomysł bardziej dojrzewał niż się pojawił. Spisane wierszyki czekały w komputerze. Wspaniałym zbiegiem okoliczności doczekały się tłumaczenia, a po kolejnym czasie, także zachwycających ilustracji.
Dlaczego akurat jeżyk i lisek stali się bohaterami Pani wierszy? Co mają symbolizować?
Przyznam, że dobór postaci to już akurat zasługa moich pacjentów. Czasem dzieci proponują (dla urozmaicenia ćwiczeń) jakąś tematykę na wiersz i wówczas wokół tych wskazówek pacjentów starałam się koncentrować. Historia tych wierszy zaczęła się od krótkich rymowanek i część tej twórczości zaczęła w pewnym momencie żyć własnym życiem. Postanowiłam zapisywać tą twórczość i okazało się że dzieci pozytywnie na nią reagują. Wracając jeszcze do postaci to motyw personifikacji jest znanym narzędziem literackim i ma długą tradycję.
Z doktor Agnieszką Zdzienicką-Chyłą rozmawia Wiktoria Kinik
Pani Doktor, jak zaczęła się Pani przygoda z językiem francuskim i poezją?
Przygoda z językiem zaczęła się jeszcze na etapie szkoły średniej, gdzie rozpoczęłam naukę języka francuskiego i co tu dużo mówić, zakochałam się w nim tak bardzo, że zamarzyłam o podróży do Francji. Udało się to zrealizować w połączeniu z moją drugą pasją - fizjoterapią. Miałam przyjemność dwukrotnie pracować we Francji jako fizjoterapeuta, a konkretnie jako fizjoterapeuta dziecięcy. W tamtym czasie uczyłam się francuskich rymowanek i piosenek na potrzeby pracy z dziećmi.
Skąd wziął się pomysł na napisanie książki?
Pomysł bardziej dojrzewał niż się pojawił. Spisane wierszyki czekały w komputerze. Wspaniałym zbiegiem okoliczności doczekały się tłumaczenia, a po kolejnym czasie, także zachwycających ilustracji.
Dlaczego akurat jeżyk i lisek stali się bohaterami Pani wierszy? Co mają symbolizować?
Przyznam, że dobór postaci to już akurat zasługa moich pacjentów. Czasem dzieci proponują (dla urozmaicenia ćwiczeń) jakąś tematykę na wiersz i wówczas wokół tych wskazówek pacjentów starałam się koncentrować. Historia tych wierszy zaczęła się od krótkich rymowanek i część tej twórczości zaczęła w pewnym momencie żyć własnym życiem. Postanowiłam zapisywać tą twórczość i okazało się że dzieci pozytywnie na nią reagują. Wracając jeszcze do postaci to motyw personifikacji jest znanym narzędziem literackim i ma długą tradycję.
Jakie jest odbiór Pani twórczości?
Odbiór jest raczej pozytywny. Oczywiście nie każdemu dziecku przypada ona do gustu, ale to dobrze, bo mam powody do dalszego łamania głowy i tworzenia nowych historii.
Niewątpliwym atutem książki są ilustracje. Kto jest autorem tych wyjątkowych akwareli?
Marzyłam o ilustracjach klasycznych. Aktualnie, co oczywiście uważam za wartościowe w literaturze dziecięcej można spotkać zróżnicowane formy opracowania graficznego. Natomiast ja widziałam tutaj coś bardziej klasycznego, po prostu ładnego. Życie samo przyniosło rozwiązanie. Okazało się że moja ciocia, Grażyna Zdzienicka, która notabene także wykonuje zawód medyczny, pasjonuje się również malarstwem, wprawdzie o nieco innej tematyce. Niemniej ciocia chętnie podjęła wyzwanie stworzenia ilustracji do książeczki dla dzieci i przyznam, że efekt dla mnie - cóż jak z bajki i ta lekkość akwareli...
Pracuje Pani głównie z dziećmi. Za co najbardziej lubi Pani swoją pracę?
Kończąc studia na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie byłam zdecydowana i chciałam rozwijać się w zakresie fizjoterapii dzieci i tak pozostało do dziś. Praca z dziećmi to uśmiechnięte oczy, energia, dociekliwość i szczerość, to nasza przyszłość.
Pani Doktor, czy planuje Pani kolejne publikacje?
Przyznam, że mam zebrany przez lata materiał, także na kolejne publikacje, ale na ten moment o tym nie myślę. Chciałabym aby dotychczasowa praca doczekała się kilku dziecięcych uśmiechów.
Kończąc studia na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie byłam zdecydowana i chciałam rozwijać się w zakresie fizjoterapii dzieci i tak pozostało do dziś. Praca z dziećmi to uśmiechnięte oczy, energia, dociekliwość i szczerość, to nasza przyszłość.
Pani Doktor, czy planuje Pani kolejne publikacje?
Przyznam, że mam zebrany przez lata materiał, także na kolejne publikacje, ale na ten moment o tym nie myślę. Chciałabym aby dotychczasowa praca doczekała się kilku dziecięcych uśmiechów.
© 2022 Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie