Informator uniwersytecki
numer 013
kwiecień 2022
★
11
Wywiad miesiąca
Wicemarszałek Województwa Lubelskiego
Zbigniew Wojciechowski
O pomocy dla Ukrainy opowiedział nam Wicemarszałek Województwa Lubelskiego Zbigniew Wojciechowski
Z Marszałkiem Zbigniewem Wojciechowskim rozmawia Wiktoria Kinik
Panie Marszałku, jest Pan osobą znaną i cenioną w zakresie pomocy naszym rodakom na Ukrainie, w Kazachstanie i Białorusi, jak swoje dotychczasowe doświadczenie zamierza Pan wykorzystać obecnie w działaniach pomocowych dla naszych rodaków i uchodźców z Ukrainy?
Od ponad 25 lat bardzo czynnie zaangażowany jestem w pomoc dla rodaków - najpierw z Ukrainy i Białorusi, a potem wraz z moim przyjacielem - Józefem Husarzem objęliśmy swoją pomocą potomków zesłańców na Sybir i do Kazachstanu. Przez około 20 lat, aż do czasów pandemii byłem na stałe zaangażowany w proces przyjmowania naszych rodaków z Syberii, Kazachstanu i dawnych Kresów Rzeczypospolitej na Święta Wielkanocne. To jedna z najważniejszych akcji trwających tak długo i myślę, że trwa ona nadal, choć ze względu na pandemię czy toczącą się obecnie wojnę jest trudna do realizacji. Ale było ich oczywiście więcej. Przypominam tu sobie spontaniczną akcję, gdy ponad 20 lat temu na pokazach lotniczych we Lwowie wydarzył się tragiczny wypadek. Wiele osób zginęło, wiele zostało rannych. Sam również z gronem przyjaciół miałem brać udział w tym wydarzeniu, ale zmieniliśmy plany i pojechaliśmy aż do Chocimia i Kamieńca Podolskiego. Gdy dowiedzieliśmy się o tej tragedii, spontanicznie przeprowadziliśmy akcję humanitarną z Kamieńca Podolskiego. W ciągu kilku godzin za zebrane w Lublinie środki kupiliśmy niezbędne narzędzia chirurgiczne, środki medyczne i opatrunkowe i wysłaliśmy je na miejsce wypadku do Lwowa.
Inne przykłady pomocowe to w ramach Stowarzyszenia Wspólne Korzenie i jako Wiceprezydent Miasta Lublin udzielałem wsparcia dla powodzian z terenów Ukrainy. Warto wspomnieć także spektakularny Opłatek Polski we Lwowie i obwodzie lwowskim, który od ponad 20 lat był organizowany między innymi w Samborze, Mościskach, Gródku Jagiellońskim, Żółkwi, Bóbrce…
Zebrane przez długie lata doświadczenia w dużym stopniu pomogą mi w obecnej trudnej sytuacji związanej z napływem rzeszy uchodźców z Ukrainy. To jest właściwie rozpoczęta III wojna światowa, choć tocząca się na razie tylko na terytorium Ukrainy. W każdej chwili może się wymknąć dalej, bo po drugiej stronie jest osoba nieobliczalna, psychopatyczna, jak mówią niektórzy - połączenie Stalina z Hitlerem, czy wręcz wcielenie diabła. Jest to sytuacja szczególnie niebezpieczna, gdyż nie tylko chodzi tu o szantaż energetyczny, ale również o użycie broni jądrowej. To może być sytuacja bardzo tragiczna na skalę światową. Dobrze, że większość przywódców europejskich mówi jednym głosem, choć niestety są tacy z Niemiec i Francji, którzy jeszcze w okupancie widzą partnera i chcą mu dać jeszcze jedną szansę. Mam nadzieję, że sami Rosjanie odsuną go od władzy.
Z Marszałkiem Zbigniewem Wojciechowskim rozmawia Wiktoria Kinik
Panie Marszałku, jest Pan osobą znaną i cenioną w zakresie pomocy naszym rodakom na Ukrainie, w Kazachstanie i Białorusi, jak swoje dotychczasowe doświadczenie zamierza Pan wykorzystać obecnie w działaniach pomocowych dla naszych rodaków i uchodźców z Ukrainy?
Od ponad 25 lat bardzo czynnie zaangażowany jestem w pomoc dla rodaków - najpierw z Ukrainy i Białorusi, a potem wraz z moim przyjacielem - Józefem Husarzem objęliśmy swoją pomocą potomków zesłańców na Sybir i do Kazachstanu. Przez około 20 lat, aż do czasów pandemii byłem na stałe zaangażowany w proces przyjmowania naszych rodaków z Syberii, Kazachstanu i dawnych Kresów Rzeczypospolitej na Święta Wielkanocne. To jedna z najważniejszych akcji trwających tak długo i myślę, że trwa ona nadal, choć ze względu na pandemię czy toczącą się obecnie wojnę jest trudna do realizacji. Ale było ich oczywiście więcej. Przypominam tu sobie spontaniczną akcję, gdy ponad 20 lat temu na pokazach lotniczych we Lwowie wydarzył się tragiczny wypadek. Wiele osób zginęło, wiele zostało rannych. Sam również z gronem przyjaciół miałem brać udział w tym wydarzeniu, ale zmieniliśmy plany i pojechaliśmy aż do Chocimia i Kamieńca Podolskiego. Gdy dowiedzieliśmy się o tej tragedii, spontanicznie przeprowadziliśmy akcję humanitarną z Kamieńca Podolskiego. W ciągu kilku godzin za zebrane w Lublinie środki kupiliśmy niezbędne narzędzia chirurgiczne, środki medyczne i opatrunkowe i wysłaliśmy je na miejsce wypadku do Lwowa.
Inne przykłady pomocowe to w ramach Stowarzyszenia Wspólne Korzenie i jako Wiceprezydent Miasta Lublin udzielałem wsparcia dla powodzian z terenów Ukrainy. Warto wspomnieć także spektakularny Opłatek Polski we Lwowie i obwodzie lwowskim, który od ponad 20 lat był organizowany między innymi w Samborze, Mościskach, Gródku Jagiellońskim, Żółkwi, Bóbrce…
Zebrane przez długie lata doświadczenia w dużym stopniu pomogą mi w obecnej trudnej sytuacji związanej z napływem rzeszy uchodźców z Ukrainy. To jest właściwie rozpoczęta III wojna światowa, choć tocząca się na razie tylko na terytorium Ukrainy. W każdej chwili może się wymknąć dalej, bo po drugiej stronie jest osoba nieobliczalna, psychopatyczna, jak mówią niektórzy - połączenie Stalina z Hitlerem, czy wręcz wcielenie diabła. Jest to sytuacja szczególnie niebezpieczna, gdyż nie tylko chodzi tu o szantaż energetyczny, ale również o użycie broni jądrowej. To może być sytuacja bardzo tragiczna na skalę światową. Dobrze, że większość przywódców europejskich mówi jednym głosem, choć niestety są tacy z Niemiec i Francji, którzy jeszcze w okupancie widzą partnera i chcą mu dać jeszcze jedną szansę. Mam nadzieję, że sami Rosjanie odsuną go od władzy.
Jak wygląda sytuacja z uchodźcami w naszym województwie?
Eskalacja sytuacji na Ukrainie wywołała falę napływających uchodźców do naszego województwa w liczbie ponad 1 000 000 osób. Znaczna część pozostaje na miejscu u nas, niektórzy udają się w głąb kraju lub za granicę. Pierwsza fala uchodźców to byli głównie ludzie bogaci, zaradni, niejednokrotnie z własnymi środkami finansowymi. Obecna fala to ludzie biedni, zagubieni i często bezradni. To głównie matki z dziećmi i osoby starsze, powyżej 60. roku życia. Wraz z żoną i grupą przyjaciół przyjęliśmy 37 osób. Liczba uchodźców znacznie się zwiększyła, stąd trzeba myśleć o rozwiązaniach systemowych. Musimy szukać skutecznych metod długofalowej pomocy. Polskie serca, gościnność i spontaniczność mogą już wkrótce nie wystarczyć.
Stąd inicjatywa, która powstała przy Urzędzie Marszałkowskim, a mianowicie utworzono Zespół ds. Koordynacji Pomocy Ukrainie. Na jego czele stoi Marszałek Województwa Jarosław Stawiarski, ja jestem pełnomocnikiem i zarządzającym zespołem. W jego skład wchodzi 10 departamentów Urzędu Marszałkowskiego, między innymi Departament Strategii i Rozwoju; Zdrowia i Polityki Społecznej; Promocji, Sportu i Turystyki; Infrastruktury i Majątku Województwa; Kultury, Edukacji i Dziedzictwa Narodowego, a także Dyrektor Kancelarii Marszałka, Dyrektor Biura Bezpieczeństwa, Dyrektor Centrum Innowacji i Technologii, Dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej, Sekretarz Województwa Lubelskiego oraz Skarbnik Województwa Lubelskiego. Celem powołania Zespołu była i jest koordynacja całości organizacji spraw związanych z pomocą dla Ukrainy.
Szczególnym przedsięwzięciem godnym podkreślenia jest inicjatywa przyjęcia wszystkich dzieci z ukraińskich domów dziecka. Zgodnie z obowiązującymi procedurami będą przyjmowane sieroty wraz z opiekunami, będzie zapewniona pełna opieka nad nimi, łącznie ze wsparciem psychologicznym. Ze strony Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie wyszło konkretne zaproszenie do przyjęcia dzieci z regionów partnerskich Lublina – Lwowa, Równego, Łucka, Tarnopola oraz Odessy. Także moja żona nawiązała współpracę z Centrum Humanitarnym przy Prezydencie Ukrainy i zapraszamy wszystkie dzieci wraz z opiekunami do Polski, aby zapewnić im bezpieczeństwo oraz opiekę medyczną i socjalną.
Moje pytanie związane jest z tą inicjatywą. Czy rozpatrywana jest możliwość adopcji sierot z Ukrainy?
Myślę, że jeszcze nie na tym etapie. Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej ma zrobić rozeznanie o wolnych miejscach w domach dziecka, możliwości przyjęcia dzieci przez wioski dziecięce i wreszcie udostępnieniu burs i internatów. Cel, który nam przyświeca, to lokowanie całych sierocińców bez konieczności rozdzielania zarówno podopiecznych, jak i ich opiekunów. Podziwiam wychowawców tych placówek. Dla mnie to prawdziwi bohaterowie, walczący o bezpieczeństwo i przyszłość dzieci, tak jakże tragicznie doświadczonych przez los. Oczywiście tego typu akcja pomocowa odbywać się będzie przy ścisłej koordynacji z rządem i powołaną placówką koordynacyjną w Stalowej Woli.
Odnośnie samej adopcji. Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa dzieci i oderwania ich od wojennej rzeczywistości i traumy. Memorandum adopcyjne to wyłączna sfera działań rządu Ukrainy i ewentualnego porozumienia z rządami innych państw.
Panie Marszałku, jakie inne ważne inicjatywy przygotował Zespół ds. Pomocy Ukrainie?
Drugą bardzo ważną inicjatywą jest szeroko rozumiane wsparcie edukacyjno-kulturalne dzieci i młodzieży z Ukrainy. Oprócz już powstałych wielu przedsięwzięć w tym zakresie, to wsparcie lubelskich uczelni, a szczególnie Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, jest nieocenione. Poprosiłem uczelnie o zaproponowanie konkretnych rozwiązań systemowych. Te propozycje będą skierowane nie tylko do samych dzieci i młodzieży, ale także do ich bezpośrednich opiekunów, w zdecydowanej większości matek. Ojcowie są rzadkością - warunek wyjazdu z Ukrainy objętej walką dla mężczyzny to fakt posiadania trójki i więcej dzieci.
Nasza inicjatywa wsparcia edukacyjno-kulturalnego dla dzieci i młodzieży z Ukrainy spotkała się z żywym i wielkim oddźwiękiem wśród wielu placówek i instytucji działających na rzecz kultury naszego regionu. Należy tu wymienić: Centrum Spotkania Kultur, Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice, Wojewódzką Bibliotekę im. Hieronima Łopacińskiego, Muzeum Wsi Lubelskiej, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, Teatr im. Juliusza Osterwy, Teatr Muzyczny, Filharmonię Lubelską, Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie. Działalność tych placówek dotyczy organizacji imprez charytatywnych, zwiedzania obiektów i organizacji warsztatów integracyjnych, np. muzyczno-plastycznych, rękodzielniczych, zaproszenia na spektakle, pokazy, prowadzenia świetlic dla ukraińskich dzieci i ich matek oraz wsparcia psychologicznego. Niektóre instytucje występują także z ofertami zakwaterowania i wręcz zatrudnienia artystów, muzealników czy pracowników branżowych.
Jestem po rozmowie z Arcybiskupem Ablem, zwierzchnikiem kościoła prawosławnego diecezji lubelsko-chełmskiej, odnośnie utworzenia szkół sobotnio-niedzielnych dla dzieci i młodzieży ukraińskiej. W niesienie pomocy zaangażowana jest również parafia greckokatolicka, położona na terenie Muzeum Wsi Lubelskiej. Wszystkie te działania prowadzone są w ścisłej współpracy z kuratorium oświaty.
Powstaje wciąż wiele nowych inicjatyw, na przykład nauczanie w języku ukraińskim i polskim w placówkach szkolnych, nauka języka polskiego dla rodziców czy wydanie elementarza dla ukraińskich dzieci. Ważna będzie nauka języka polskiego, co bardzo się może przydać w przyszłości uchodźcom. Niektórzy nie znają również swojego języka ojczystego - języka ukraińskiego, gdyż uczyli się po rosyjsku. To też szansa dla nich do poznania języka ojczystego, dlatego tak ważne jest nauczanie w szkole.
Tutaj również kieruję ukłon w stronę Uniwersytetu Medycznego, na przykład o pomoc psychologiczną, zajęcia psychoterapeutyczne oraz prowadzenie zajęć z zakresu pierwszej pomocy medycznej już wśród najmłodszych. Cały czas wypracowujemy system wsparcia edukacyjno-kulturalnego i liczymy na owocną współpracę z wszystkimi uczelniami Lublina. Ważne są stałe rozwiązania systemowe w tym zakresie.
Pozostając przy tematyce medycznej. Przychodnie i szpitale podległe Urzędowi Marszałkowskiemu służą stałą pomocą uchodźcom z Ukrainy. Należy tu wymienić między innymi Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, który utworzył również placówkę medyczną na Podzamczu w pomieszczeniach dworca autobusowego - PKS, służącą całodobowo osobom potrzebującym, czy Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy, który oprócz prowadzenia szczepień na covid uruchomił także punkt doraźnej pomocy chirurgicznej.
Panie Marszałku, czy liczy Pan na wsparcie ukraińskich nauczycieli i pedagogów w prowadzonych działaniach edukacyjnych?
To się już dzieje. Osoby te często same się do nas zgłaszają. Posiadamy listę osób, które mogłyby nas wesprzeć w tym zakresie. Są to osoby gotowe do pomocy jako wolontariusze czy pracownicy. Mogą również świadczyć porady specjalistyczne, co jest równie istotne. To ważny potencjał ludzki, który będziemy starali się wykorzystywać.
Drugą bardzo ważną inicjatywą jest szeroko rozumiane wsparcie edukacyjno-kulturalne dzieci i młodzieży z Ukrainy. Oprócz już powstałych wielu przedsięwzięć w tym zakresie, to wsparcie lubelskich uczelni, a szczególnie Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, jest nieocenione. Poprosiłem uczelnie o zaproponowanie konkretnych rozwiązań systemowych. Te propozycje będą skierowane nie tylko do samych dzieci i młodzieży, ale także do ich bezpośrednich opiekunów, w zdecydowanej większości matek. Ojcowie są rzadkością - warunek wyjazdu z Ukrainy objętej walką dla mężczyzny to fakt posiadania trójki i więcej dzieci.
Nasza inicjatywa wsparcia edukacyjno-kulturalnego dla dzieci i młodzieży z Ukrainy spotkała się z żywym i wielkim oddźwiękiem wśród wielu placówek i instytucji działających na rzecz kultury naszego regionu. Należy tu wymienić: Centrum Spotkania Kultur, Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice, Wojewódzką Bibliotekę im. Hieronima Łopacińskiego, Muzeum Wsi Lubelskiej, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, Teatr im. Juliusza Osterwy, Teatr Muzyczny, Filharmonię Lubelską, Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie. Działalność tych placówek dotyczy organizacji imprez charytatywnych, zwiedzania obiektów i organizacji warsztatów integracyjnych, np. muzyczno-plastycznych, rękodzielniczych, zaproszenia na spektakle, pokazy, prowadzenia świetlic dla ukraińskich dzieci i ich matek oraz wsparcia psychologicznego. Niektóre instytucje występują także z ofertami zakwaterowania i wręcz zatrudnienia artystów, muzealników czy pracowników branżowych.
Jestem po rozmowie z Arcybiskupem Ablem, zwierzchnikiem kościoła prawosławnego diecezji lubelsko-chełmskiej, odnośnie utworzenia szkół sobotnio-niedzielnych dla dzieci i młodzieży ukraińskiej. W niesienie pomocy zaangażowana jest również parafia greckokatolicka, położona na terenie Muzeum Wsi Lubelskiej. Wszystkie te działania prowadzone są w ścisłej współpracy z kuratorium oświaty.
Powstaje wciąż wiele nowych inicjatyw, na przykład nauczanie w języku ukraińskim i polskim w placówkach szkolnych, nauka języka polskiego dla rodziców czy wydanie elementarza dla ukraińskich dzieci. Ważna będzie nauka języka polskiego, co bardzo się może przydać w przyszłości uchodźcom. Niektórzy nie znają również swojego języka ojczystego - języka ukraińskiego, gdyż uczyli się po rosyjsku. To też szansa dla nich do poznania języka ojczystego, dlatego tak ważne jest nauczanie w szkole.
Tutaj również kieruję ukłon w stronę Uniwersytetu Medycznego, na przykład o pomoc psychologiczną, zajęcia psychoterapeutyczne oraz prowadzenie zajęć z zakresu pierwszej pomocy medycznej już wśród najmłodszych. Cały czas wypracowujemy system wsparcia edukacyjno-kulturalnego i liczymy na owocną współpracę z wszystkimi uczelniami Lublina. Ważne są stałe rozwiązania systemowe w tym zakresie.
Pozostając przy tematyce medycznej. Przychodnie i szpitale podległe Urzędowi Marszałkowskiemu służą stałą pomocą uchodźcom z Ukrainy. Należy tu wymienić między innymi Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, który utworzył również placówkę medyczną na Podzamczu w pomieszczeniach dworca autobusowego - PKS, służącą całodobowo osobom potrzebującym, czy Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy, który oprócz prowadzenia szczepień na covid uruchomił także punkt doraźnej pomocy chirurgicznej.
Panie Marszałku, czy liczy Pan na wsparcie ukraińskich nauczycieli i pedagogów w prowadzonych działaniach edukacyjnych?
To się już dzieje. Osoby te często same się do nas zgłaszają. Posiadamy listę osób, które mogłyby nas wesprzeć w tym zakresie. Są to osoby gotowe do pomocy jako wolontariusze czy pracownicy. Mogą również świadczyć porady specjalistyczne, co jest równie istotne. To ważny potencjał ludzki, który będziemy starali się wykorzystywać.
Co będzie za szczepieniami na odrę i gruźlicę?
Ten istotny temat podejmiemy na posiedzeniu Zarządu Województwa Lubelskiego. Wpływają do nas również głosy o konieczności utworzenia izolatoriów, nie tylko covidowych. Urząd Marszałkowski będzie wspierał wszystkie działania w tym zakresie.
Czy Urząd Marszałkowski będzie nadal promował szczepienia przeciwko Covid-19? Wiadomo, że fala osób – zwłaszcza niezaszczepionych – stanowi poważne zagrożenie.
Na szczęście fala epidemii wyhamowuje, ale zagrożenie istnieje. Przychodnia Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy prowadzi szczepienia osób chętnych. Po rozmowach z Wojewodą, w razie konieczności powstaną kolejne punkty szczepień.
Czy Urząd Marszałkowski wypracował projekt w zakresie pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej dla uchodźców? Wiele osób przeżyło potworną traumę związaną z samą wojną, utratą bliskich czy koniecznością pozostawienia czasem dosłownie wszystkiego na Ukrainie.
W tym miejscu kieruję gorącą prośbę do naszych partnerów z uczelni medycznych o wypracowanie pełnego systemu wsparcia psychologicznego. Oczywiście posiadamy niezbędną sieć szpitali i przychodni, w których może być prowadzona terapia. Na dzień dzisiejszy według mojej wiedzy są to rzadkie przypadki. Konieczne jest wsparcie specjalistów w zakresie metod i form psychoterapii. Trauma pozostanie na pewno na długo, nawet na całe życie. Przypominam sobie konkretną sytuację. Osiem lat temu, gdy spacerowałem z moim przyjacielem z Ługańska, który musiał uciekać ze swojego kraju, młody chłopiec - był to okres świąteczno-noworoczny – rzucił petardę na boisko. I gdy nastąpił odgłos wybuchu, mój przyjaciel upadł przerażony na ziemię. To było silniejsze od niego.
Wiele osób z województwa lubelskiego przyjęło uchodźców pod swój dach, czy mogą liczyć na wsparcie państwa?
Rząd przyjął specustawę, w której daje uprawnienia pobytu w Polsce przez 18 miesięcy. Te uprawnienia są takie same dla Ukraińców, jak te, które posiadają Polacy. Każdy Ukrainiec, który przybył do Polski po 24 lutego i który jest zarejestrowany (posiada numer PESEL), otrzyma opiekę medyczną, prawo do pracy, a także minimalne środki finansowe, pozwalające na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, zwłaszcza w tym pierwszym etapie pobytu w Polsce.
Ten istotny temat podejmiemy na posiedzeniu Zarządu Województwa Lubelskiego. Wpływają do nas również głosy o konieczności utworzenia izolatoriów, nie tylko covidowych. Urząd Marszałkowski będzie wspierał wszystkie działania w tym zakresie.
Czy Urząd Marszałkowski będzie nadal promował szczepienia przeciwko Covid-19? Wiadomo, że fala osób – zwłaszcza niezaszczepionych – stanowi poważne zagrożenie.
Na szczęście fala epidemii wyhamowuje, ale zagrożenie istnieje. Przychodnia Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy prowadzi szczepienia osób chętnych. Po rozmowach z Wojewodą, w razie konieczności powstaną kolejne punkty szczepień.
Czy Urząd Marszałkowski wypracował projekt w zakresie pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej dla uchodźców? Wiele osób przeżyło potworną traumę związaną z samą wojną, utratą bliskich czy koniecznością pozostawienia czasem dosłownie wszystkiego na Ukrainie.
W tym miejscu kieruję gorącą prośbę do naszych partnerów z uczelni medycznych o wypracowanie pełnego systemu wsparcia psychologicznego. Oczywiście posiadamy niezbędną sieć szpitali i przychodni, w których może być prowadzona terapia. Na dzień dzisiejszy według mojej wiedzy są to rzadkie przypadki. Konieczne jest wsparcie specjalistów w zakresie metod i form psychoterapii. Trauma pozostanie na pewno na długo, nawet na całe życie. Przypominam sobie konkretną sytuację. Osiem lat temu, gdy spacerowałem z moim przyjacielem z Ługańska, który musiał uciekać ze swojego kraju, młody chłopiec - był to okres świąteczno-noworoczny – rzucił petardę na boisko. I gdy nastąpił odgłos wybuchu, mój przyjaciel upadł przerażony na ziemię. To było silniejsze od niego.
Wiele osób z województwa lubelskiego przyjęło uchodźców pod swój dach, czy mogą liczyć na wsparcie państwa?
Rząd przyjął specustawę, w której daje uprawnienia pobytu w Polsce przez 18 miesięcy. Te uprawnienia są takie same dla Ukraińców, jak te, które posiadają Polacy. Każdy Ukrainiec, który przybył do Polski po 24 lutego i który jest zarejestrowany (posiada numer PESEL), otrzyma opiekę medyczną, prawo do pracy, a także minimalne środki finansowe, pozwalające na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, zwłaszcza w tym pierwszym etapie pobytu w Polsce.
Czy są projekty uaktywniające zawodowo uchodźców?
Tak. Bardzo istotna jest potrzeba znalezienia pracy dla uchodźców. Jest wspomniana przeze mnie specustawa, która ułatwi uchodźcom odnalezienie się na rynku pracy. Samorządy również wspierają te działania. Wszyscy wiemy, jak ważną rolę, również psychoterapeutyczną, odgrywa praca, która pozwala na w miarę normalne funkcjonowanie osoby po tak ciężkich przeżyciach.
Panie Marszałku, wszyscy obawiamy się, jak będzie wyglądała nasza najbliższa przyszłość. Co chciałby Pan przekazać czytelnikom Blasku, społeczności akademickiej, studentom naszej uczelni?
Podczas spotkań z różnymi środowiskami, zawsze powtarzam, aby każdy robił to, co najlepiej potrafi, zgodnie ze swoim wykształceniem i doświadczeniem. Wówczas jest największa pewność, że swoje zadania wykonamy profesjonalnie i z pełnym zaangażowaniem. W tym szczególnie trudnym czasie, namawiam Was do jeszcze większego zaangażowania, ale również do racjonalnego rozłożenia sił, by nie zabrakło Wam chęci do pomagania, gdyż wszystko wskazuje na to, że ta nadzwyczajna sytuacja będzie jeszcze długo trwała. Bądźmy razem i wspierajmy naszych Przyjaciół, Braci z Ukrainy, którzy walczą o wolność i niepodległość, także dla Polski i Europy.
Moi Rodzice zawsze mówili mi „Synu, pamiętaj - jeśli trzeba będzie kogoś nakarmić – to go nakarm, napoić - to go napój, przyodziać – to go przyodziej. A jeśli ktoś poprosi Ciebie o pomoc w ratowaniu zdrowia, a szczególnie życia - masz mu pomóc, nawet gdyby to był największy twój wróg.” To zostało we mnie i to realizuję przez całe swoje dotychczasowe życie.
Mam nadzieję, że młode pokolenie również będzie się kierowało podobnymi zasadami.
Ja również w to mocno wierzę.
Dziękuję za rozmowę
Tak. Bardzo istotna jest potrzeba znalezienia pracy dla uchodźców. Jest wspomniana przeze mnie specustawa, która ułatwi uchodźcom odnalezienie się na rynku pracy. Samorządy również wspierają te działania. Wszyscy wiemy, jak ważną rolę, również psychoterapeutyczną, odgrywa praca, która pozwala na w miarę normalne funkcjonowanie osoby po tak ciężkich przeżyciach.
Panie Marszałku, wszyscy obawiamy się, jak będzie wyglądała nasza najbliższa przyszłość. Co chciałby Pan przekazać czytelnikom Blasku, społeczności akademickiej, studentom naszej uczelni?
Podczas spotkań z różnymi środowiskami, zawsze powtarzam, aby każdy robił to, co najlepiej potrafi, zgodnie ze swoim wykształceniem i doświadczeniem. Wówczas jest największa pewność, że swoje zadania wykonamy profesjonalnie i z pełnym zaangażowaniem. W tym szczególnie trudnym czasie, namawiam Was do jeszcze większego zaangażowania, ale również do racjonalnego rozłożenia sił, by nie zabrakło Wam chęci do pomagania, gdyż wszystko wskazuje na to, że ta nadzwyczajna sytuacja będzie jeszcze długo trwała. Bądźmy razem i wspierajmy naszych Przyjaciół, Braci z Ukrainy, którzy walczą o wolność i niepodległość, także dla Polski i Europy.
Moi Rodzice zawsze mówili mi „Synu, pamiętaj - jeśli trzeba będzie kogoś nakarmić – to go nakarm, napoić - to go napój, przyodziać – to go przyodziej. A jeśli ktoś poprosi Ciebie o pomoc w ratowaniu zdrowia, a szczególnie życia - masz mu pomóc, nawet gdyby to był największy twój wróg.” To zostało we mnie i to realizuję przez całe swoje dotychczasowe życie.
Mam nadzieję, że młode pokolenie również będzie się kierowało podobnymi zasadami.
Ja również w to mocno wierzę.
Dziękuję za rozmowę
© 2022 Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie