Informator uniwersytecki
numer 016
październik 2022
★
11
Versius w Klinice Chirurgii Onkologicznej UMLub
O pierwszej w Polsce operacji z zakresu chirurgii onkologicznej przeprowadzonej z użyciem sytemu robotycznego Versius opowiada dr hab. Karol Rawicz-Pruszyński
Co dokładnie miało miejsce?
Powinniśmy zacząć od małego wprowadzenia. System Da Vinci nie powinien być używany jako synonim chirurgii robotowej, gdyż obecnie jest jednym z kilku dostępnych na świecie urządzeń do przeprowadzania operacji minimalnie inwazyjnych. Należy podkreślić fakt, iż jest najdłużej funkcjonującym robotem chirurgicznym i – póki co – pozostaje wiodącym tego typu systemem w skali globalnej. Jego alternatywą jest natomiast Versius, produkowany przez brytyjską firmę CMR Surgical, z siedzibą w Cambridge. Mimo relatywnie krótkiego okresu adaptacji (firma funkcjonuje na rynku medycznym zaledwie od kilku lat), jest drugim obok Da Vinci najczęściej stosowanym systemem robotowym na świecie. Zapewnia nieco inne, ergonomiczne i przystępne rozwiązania niż jego „starszy kolega”, przy zachowaniu tej samej technologicznej koncepcji i idei.
W chwili obecnej trzy kliniki naszego Uniwersytetu, tj. Klinika Chirurgii Onkologicznej, II Klinika Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i Nowotworów Układu Pokarmowego oraz Klinika Ginekologii Onkologicznej, umożliwiają chorym dostęp do operacji robotowych z wykorzystaniem wspomnianego systemu Versius. Za kilka dni dołączy do nich Klinika Urologii i Urologii Onkologicznej. W tym miejscu warto odnotować, że na ten moment jedyną refundowaną operacją robotową jest prostatektomia. Dla przykładu – w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii ponad 92% wszystkich prostatektomii przeprowadzono przy użyciu robota. Obecnie w Polsce systemy robotowe (Da Vinci, Versius) są dostępne w ponad 20 placówkach i liczba ta sukcesywnie rośnie. Szacuje się, że w tym roku zostanie przeprowadzonych około 2500 operacji robotowych, głównie z zakresu urologii, ale także ginekologii i chirurgii.
Co dokładnie miało miejsce?
Powinniśmy zacząć od małego wprowadzenia. System Da Vinci nie powinien być używany jako synonim chirurgii robotowej, gdyż obecnie jest jednym z kilku dostępnych na świecie urządzeń do przeprowadzania operacji minimalnie inwazyjnych. Należy podkreślić fakt, iż jest najdłużej funkcjonującym robotem chirurgicznym i – póki co – pozostaje wiodącym tego typu systemem w skali globalnej. Jego alternatywą jest natomiast Versius, produkowany przez brytyjską firmę CMR Surgical, z siedzibą w Cambridge. Mimo relatywnie krótkiego okresu adaptacji (firma funkcjonuje na rynku medycznym zaledwie od kilku lat), jest drugim obok Da Vinci najczęściej stosowanym systemem robotowym na świecie. Zapewnia nieco inne, ergonomiczne i przystępne rozwiązania niż jego „starszy kolega”, przy zachowaniu tej samej technologicznej koncepcji i idei.
W chwili obecnej trzy kliniki naszego Uniwersytetu, tj. Klinika Chirurgii Onkologicznej, II Klinika Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i Nowotworów Układu Pokarmowego oraz Klinika Ginekologii Onkologicznej, umożliwiają chorym dostęp do operacji robotowych z wykorzystaniem wspomnianego systemu Versius. Za kilka dni dołączy do nich Klinika Urologii i Urologii Onkologicznej. W tym miejscu warto odnotować, że na ten moment jedyną refundowaną operacją robotową jest prostatektomia. Dla przykładu – w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii ponad 92% wszystkich prostatektomii przeprowadzono przy użyciu robota. Obecnie w Polsce systemy robotowe (Da Vinci, Versius) są dostępne w ponad 20 placówkach i liczba ta sukcesywnie rośnie. Szacuje się, że w tym roku zostanie przeprowadzonych około 2500 operacji robotowych, głównie z zakresu urologii, ale także ginekologii i chirurgii.
Jaka to była operacja?
Pierwsze operacje Versiusem na naszym Uniwersytecie wykonano w Klinice Ginekologii Onkologicznej (prof. Rafał Tarkowski i dr med. Patrycja Ziober-Malinowska) pod koniec lipca. Niemniej, warto odnotować datę 24 sierpnia! Tego dnia, po raz pierwszy w Polsce, w Klinice Chirurgii Onkologicznej UM w Lublinie, wykorzystano system Versius do przeprowadzenia operacji z zakresu chirurgii onkologicznej. Wraz z dr. med. Michałem Mireckim (II Klinika Chirurgii Ogólnej), dr Katarzyną Sędłak (rezydent Kliniki Chirurgii Onkologicznej) oraz paniami instrumentariuszkami – mgr Donatą Walczyk i mgr Angeliką Samołyk, miałem możliwość, zaszczyt i przyjemność zoperować 70-letnią pacjentkę, chorą na guza śluzowego wyrostka robaczkowego, u której w czerwcu wykonano appendektomię w jednym ze szpitali rejonowych na Podkarpaciu, a która wymagała radykalizacji onkologicznej pod postacią tzw. operacji cytoredukcyjnej (w tym przypadku hemikolektomii prawostronnej) i śródoperacyjnym zastosowaniu chemioterapii dootrzewnowej w hipertermii (ang. hyperthermic intraperitoneal chemotherapy, HIPEC). I w tym przypadku była to pierwsza tego typu operacja systemem Versius na świecie, a druga robotem w ogóle (podobny zabieg wykonano w słynnym MD Anderson Cancer Center w 2019 r., przy użyciu systemu Da Vinci). Wsparcie merytoryczne zapewniał nam prof. Lutz Mirov z Kliniki Chirurgii z Chemnitz (Niemcy), który do tej pory wykonał ponad 150 operacji z wykorzystaniem Versiusa.
Dlaczego operacje robotem są lepsze, bezpieczniejsze dla pacjentów?
Chirurgia robotowa jest pewnego rodzaju udoskonaleniem powszechnie już znanej chirurgii laparoskopowej. Główną zaletą robota jest stabilny obraz 3D (w pełni kontrolowany przez głównego operatora), pozwalający na precyzyjną wizualizację pola operacyjnego, jak również możliwość wykonywania delikatniejszych i precyzyjniejszych ruchów narzędziami chirurgicznymi w wąskiej przestrzeni. Nowoczesna chirurgia skupia się nie tylko na bezpiecznym wycięciu ogniska pierwotnego, ale także na jakości życia chorego w okresie pooperacyjnym. Wspomniana lepsza wizualizacja i elastyczność manewrowania narzędziami pozwalają na zaoszczędzenie istotnych struktur (np. nerwów), odpowiadających za szeroki zakres fizjologii człowieka. Z perspektywy operacji onkologicznej, w której niezwykle istotna jest chirurgia układu chłonnego (limfadenektomia), robot pozwala na większą radykalność resekcji w obrębie dużych naczyń, wzdłuż których lokalizują się właśnie węzły chłonne. Zmniejszając liczbę powikłań okołooperacyjnych (np. krwawienie, nieszczelność zespoleń), pozwalamy chorym na szybszą rekonwalescencję, a tym samym możliwość skuteczniejszego leczenia uzupełniającego (np. chemioterapii), co w ogólnym rozrachunku prowadzi do wydłużenia przeżyć całkowitych. Wspomniana operacja z 24 sierpnia była zatem kwintesencją nowoczesnego leczenia skojarzonego pacjentów chorych na nowotwory.
Jak Pan wspomina pracę z robotem, jakie są Pana wrażenia i doświadczenia?
Sala operacyjna sama w sobie tworzy pewną specyficzną aurę. Ponadto w naszej Klinice większość operacji odbywa się przy akompaniamencie muzyki, co wprowadza zespół w jeszcze większe skupienie i pełne zaangażowanie w zabieg. Obecność na bloku robota jest niczym innym jak dodatkową motywacją do wykonania operacji w możliwie najlepszy i najbezpieczniejszy dla chorego sposób. Pamiętajmy, że chirurgia uczy pokory, jak żadna inna dziedzina medycyny. Dlatego po każdej operacji z wykorzystaniem robota, poza oczywistym entuzjazmem, w głowie powtarzam sobie słowa Winstona Wolfa z „Pulp Fiction”, komentującego wysprzątanie samochodu przez Vincenta Vegę i Julesa Winnfielda po incydentalnym zabójstwie na autostradzie. Z uwagi na ich nieco niecenzuralny charakter, cytat pozostawiam dociekliwym.
Ostatnią dotychczas przeprowadzoną operacją robotową była przednia resekcja odbytnicy u chorej na raka jelita grubego. W okresie okołooperacyjnym pacjentka ani razu nie zgłosiła dolegliwości bólowych, w pełni uruchomiła się już po kilku godzinach, a w stanie dobrym została wypisana do domu w 4. dobie pooperacyjnej (mówiła „mogłam iść już wczoraj, ale mąż w robocie i nie miał kto po mnie przyjechać”). Takie historie uświadamiają nam, że to, co robimy, ma sens.
Operacje z wykorzystaniem robotów są niekwestionowaną przyszłością chirurgii. W sytuacji, kiedy średnia wieku chirurga w Polsce zbliża się do 60 lat, bardzo ważne jest, aby już teraz znaleźć dla chirurgii robotowej miejsce w programie specjalizacji zabiegowych i rozpocząć intensywne szkolenie z jej zakresu nie tylko specjalistów, ale także rezydentów. Będzie to jednak wymagało olbrzymiej pracy i wysokich nakładów finansowych.
Co dalej, jakie plany? Czy będą kolejne roboty w lubelskich szpitalach? Czy będzie Pan pracował z Da Vinci?
Na dzień dzisiejszy, wraz z zespołem z Kliniki Chirurgii Ogólnej prof. Wallnera, wykonaliśmy w sumie 8 operacji z wykorzystaniem robota. Do końca roku planujemy przynajmniej podwoić tę liczbę. Mimo iż system Da Vinci jest dostępny od jakiegoś czasu w Szpitalu Wojewódzkim, a niebawem także i w Szpitalu Wojskowym, jesteśmy pierwszym zespołem chirurgicznym z Lubelszczyzny, który przeprowadził operacje z wykorzystaniem robota w naszym województwie. Staram się zachować odpowiednie proporcje między operowaniem, pracą naukową i dydaktyką. Poza dalszym kształceniem w chirurgii robotowej, mam nadzieję na opublikowanie naszych początkowych doświadczeń, jak również liczę na możliwość zaprezentowania operacji z wykorzystaniem robota studentom V roku kierunku lekarskiego, którzy odbywają zajęcia w naszej Klinice.
Rozmawiała Justyna Jóźkiewicz
Fot. Krzysztof Szkrobut, firma Versius
© 2022 Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie