Informator uniwersytecki
numer 020
Marzec 2023
★
19
Dr n. farm. Aleksandra Józefczyk, prof. UM z wyróżnieniem dla Najlepszego Popularyzatora Nauki
W ramach Lubelskiego Festiwalu Nauki od dwóch lat przyznawane są nagrody dla naukowców pięciu lubelskich uczelni publicznych, którzy pasjonują się promowaniem i popularyzowaniem nauki w społeczeństwie.
Podczas osiemnastej edycji Festiwalu odbywającego się pod hasłem „Ogrody Nauki” nagrodą „Najlepszego Popularyzatora Nauki” została uhonorowana Pani dr n. farm. Aleksandra Józefczyk, prof. UM, która od lat angażuje się w pracę ze studentami oraz na rzecz popularyzacji nauki w środowisku pozaakademickim.
Podczas osiemnastej edycji Festiwalu odbywającego się pod hasłem „Ogrody Nauki” nagrodą „Najlepszego Popularyzatora Nauki” została uhonorowana Pani dr n. farm. Aleksandra Józefczyk, prof. UM, która od lat angażuje się w pracę ze studentami oraz na rzecz popularyzacji nauki w środowisku pozaakademickim.
Pani Profesor Aleksandra Józefczyk przez wiele lat była związała z Lubelskim Festiwalem Nauki, z którym po raz pierwszy zetknęła się w 2004 roku zajmując od razu zaszczytne stanowisko Koordynatora Uczelnianego na Uniwersytecie Medycznym. Funkcję tę pełniła przez kolejnych 10 lat. Nadal nieprzerwanie bierze aktywny udział w realizacji projektów festiwalowych oraz pełni głos doradczy dla kolejnych Komitetów Organizacyjnych.
Od ponad 20 lat jest opiekunem Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji - Oddział Lublin, a także wspiera studentów w działalności Koła Naukowego w Zakładzie Farmakognozji z Ogrodem Roślin Leczniczych Uniwersytetu Medycznego, gdzie pracuje na co dzień. Przez studentów jest niezwykle lubiana i ceniona.
Współpracuje także ze szkołami podstawowymi i ponadpodstawowymi prowadząc dodatkowe zajęcia nieobjęte planem nauczania. Prowadzi wykłady dla społeczeństwa organizowane przez Ośrodek Brokerów Innowacji i Popularyzacji Nauki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz bierze udział w projektach popularyzujących naukę organizowanych przez Miasto Lublin. Jest współautorką poradnika „Niezbędnik Medyczny”.
Od ponad 20 lat jest opiekunem Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji - Oddział Lublin, a także wspiera studentów w działalności Koła Naukowego w Zakładzie Farmakognozji z Ogrodem Roślin Leczniczych Uniwersytetu Medycznego, gdzie pracuje na co dzień. Przez studentów jest niezwykle lubiana i ceniona.
Współpracuje także ze szkołami podstawowymi i ponadpodstawowymi prowadząc dodatkowe zajęcia nieobjęte planem nauczania. Prowadzi wykłady dla społeczeństwa organizowane przez Ośrodek Brokerów Innowacji i Popularyzacji Nauki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz bierze udział w projektach popularyzujących naukę organizowanych przez Miasto Lublin. Jest współautorką poradnika „Niezbędnik Medyczny”.
Czym jest dla Pani Profesor idea upowszechniania wiedzy? Dlaczego zajęła się Pani popularyzacją nauki?
No cóż, samo określenie „idea” to skomplikowane pojęcie filozoficzne bez względu czy opisuje je Platon, czy Kartezjusz. Generalnie w naszej świadomości to, o czym nie wiemy, nie istnieje. I tu chyba jest ukryta moja odpowiedź na to pytanie. Im większą masz wiedzę, tym wyraźniej widzisz wszystko, co dzieje się obok ciebie, możesz zrozumieć skomplikowane procesy – żyjesz pełniej. Współczesny świat „pędzi do przodu” niewyobrażalnie, specjalizujemy się, ale Człowiek Wykształcony powinien mieć wiedzę także z tych dziedzin, które nie są jego domeną wykształcenia, czy też zawodu, który uprawia. Im wcześniej „zaszczepimy” w sobie taką chęć poznawania nowych rzeczy, tym szybciej staną się dla nas czymś normalnym, użyję tu nawet słowa rutynowym, ale to akurat będzie tutaj określeniem pozytywnym. Mądry Człowiek chce poznawać nowe idee, rzeczy, chce się uczyć, bo to go rozwija, ubogaca. Dlaczego zajęłam się popularyzacją nauki? To bardzo trudne pytanie. Bo mogę to robić, bo chcę, bo dzielenie się wiedzą to większa korzyść dla mnie, bo lubię sobie „pogadać”, bo nie mam co robić – jak pewnie uważać będą niektórzy, bo jestem idealistką, bo lubię ludzi, bo… Pewnie znajdzie się jeszcze kilka powodów.
W jaki sposób popularyzuje Pani naukę?
Popularyzuję - to bardzo poważnie brzmi. Ja dzielę się swoją wiedzą, którą zdobywam nieustannie i z prawdziwą przyjemnością. Zgodnie z hasłem „Mam, to daję”. Oczywiście z racji wykonywanego zawodu nauczyciela akademickiego mam możliwość spotykania się z wieloma środowiskami. Chętnie prowadzę zajęcia w ramach wykładów otwartych dla społeczeństwa. Na naszym Wydziale Farmaceutycznym prowadziliśmy je dużo wcześniej, jeszcze w czasach istnienia Apteki Akademickiej. Zdarza mi się popełniać także artykuły popularnonaukowe, czy też uczestniczyć w projektach edukacyjnych np. firm farmaceutycznych w obszarze mi bliskim, czyli wykorzystania substancji roślinnych w lecznictwie. Uczestniczę w miejskich projektach edukacyjnych. I oczywiście Lubelski Festiwal Nauki, mój ulubiony projekt.
Od jak dawna zajmuje się Pani upowszechnianiem wiedzy?
Podobno dinozaury umawiały się ze mną na wykłady! Ale tak poważnie, to chyba od zawsze. Od kiedy pamiętam, uczestniczyłam w różnych pogadankach, odczytach, rwąc się do opowiadania, wygłaszania. Byłam bardzo aktywna społecznie (i chyba mi to zostało do dzisiaj). Oczywiście stosownie do mojego wieku i wiedzy. Pracując na Uczelni zdecydowanie takich możliwości mam więcej, a nie wypominając sobie lat pracy (i wieku oczywiście) to już szmat czasu.
Jak wspomina Pani Profesor Lubelski Festiwal Nauki, który Pani koordynowała?
Cudowny czas. Z Lubelskim Festiwalem Nauki związana jestem od początku jego istnienia, a konkretnie od 2004 roku (to zdaje się była druga edycja festiwalu, ale oficjalnie pierwsza organizowana przez pięć lubelskich uczelni). Po raz pierwszy zostałam Koordynatorem Uczelnianym. Zaproponowaliśmy wtedy 18 projektów! Zajrzałam przy okazji do starych plików i okazało się, że większość osób i jednostek, które realizowały wtedy projekty robią to do dzisiaj! Poznałam fantastycznych ludzi z innych Uczelni, z większością nadal utrzymuję kontakt. To taka trochę „rodzina festiwalowa”, możesz się długo nie odzywać, ale jak zadzwonisz, to jakbyśmy słyszeli się wczoraj. Zresztą, wewnątrz naszej Uczelni mam dokładnie takie same odczucia. Koordynatorem Uczelnianym byłam przez 10 lat. W tym czasie pracowałam z fantastycznym zespołem Koordynatorów Wydziałowych, wspomagali nas również pracownicy administracyjni, którzy „wkręcili się” w działania festiwalu jak my. W tym czasie Uniwersytetowi Medycznemu dwukrotnie przypadła główna koordynacja i okrągłe rocznice 5-lecia i 10-lecia LFN. A potem oddałam koordynowanie moim następcom – i jak widać, doskonale sobie radzą. Świetnie też rozwija się nasz LFN, zeszłoroczna nagroda dla festiwalu jest tego najlepszym dowodem.
Jest Pani również opiekunem Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji - Oddział Lublin. Proszę opowiedzieć o działalności koła. Czy przekazuje Pani studentom pasję popularyzacji nauki szerszemu gronu odbiorców?
Gdyby wierzyć zasadzie „Każdy ma taką Organizację pod opieką, na jaką zasłużył”, byłam supergrzeczna. Proszę mi wierzyć, ja ich uwielbiam. To fantastyczni młodzi ludzie, pełni pasji, zaangażowania w sprawy społeczne. Chętni do działania na rzecz innych, ale także rozwijania siebie. Studiują na kierunku farmacja - to są bardzo trudne studia, wymagające. A Oni znajdują czas na tak wiele działań: edukacyjnych dla dzieci, młodzieży, dorosłych, promocyjnych naszej Uczelni, integracyjnych ogólnopolskiego środowiska młodych farmaceutów, ale też międzywydziałowego - wiedząc, że działania interprofesjonalne są przyszłością dobrej współpracy zawodów medycznych. Organizują liczne konferencje, wykłady, spotkania, szkolenia. Czy przekazuję im pasję popularyzacji nauki? Pewnie! Zachęcam ich do każdej formy działania na rzecz naszego społeczeństwa, wspieram działania organizacyjno-administracyjne. Jestem, mam nadzieję, tam, gdzie mnie potrzebują, bo taka jest moja rola i robię to z prawdziwą przyjemnością. I bardzo cieszę się, że jestem opiekunem z wyboru studentów, a nie z „przydziału”.
No cóż, samo określenie „idea” to skomplikowane pojęcie filozoficzne bez względu czy opisuje je Platon, czy Kartezjusz. Generalnie w naszej świadomości to, o czym nie wiemy, nie istnieje. I tu chyba jest ukryta moja odpowiedź na to pytanie. Im większą masz wiedzę, tym wyraźniej widzisz wszystko, co dzieje się obok ciebie, możesz zrozumieć skomplikowane procesy – żyjesz pełniej. Współczesny świat „pędzi do przodu” niewyobrażalnie, specjalizujemy się, ale Człowiek Wykształcony powinien mieć wiedzę także z tych dziedzin, które nie są jego domeną wykształcenia, czy też zawodu, który uprawia. Im wcześniej „zaszczepimy” w sobie taką chęć poznawania nowych rzeczy, tym szybciej staną się dla nas czymś normalnym, użyję tu nawet słowa rutynowym, ale to akurat będzie tutaj określeniem pozytywnym. Mądry Człowiek chce poznawać nowe idee, rzeczy, chce się uczyć, bo to go rozwija, ubogaca. Dlaczego zajęłam się popularyzacją nauki? To bardzo trudne pytanie. Bo mogę to robić, bo chcę, bo dzielenie się wiedzą to większa korzyść dla mnie, bo lubię sobie „pogadać”, bo nie mam co robić – jak pewnie uważać będą niektórzy, bo jestem idealistką, bo lubię ludzi, bo… Pewnie znajdzie się jeszcze kilka powodów.
W jaki sposób popularyzuje Pani naukę?
Popularyzuję - to bardzo poważnie brzmi. Ja dzielę się swoją wiedzą, którą zdobywam nieustannie i z prawdziwą przyjemnością. Zgodnie z hasłem „Mam, to daję”. Oczywiście z racji wykonywanego zawodu nauczyciela akademickiego mam możliwość spotykania się z wieloma środowiskami. Chętnie prowadzę zajęcia w ramach wykładów otwartych dla społeczeństwa. Na naszym Wydziale Farmaceutycznym prowadziliśmy je dużo wcześniej, jeszcze w czasach istnienia Apteki Akademickiej. Zdarza mi się popełniać także artykuły popularnonaukowe, czy też uczestniczyć w projektach edukacyjnych np. firm farmaceutycznych w obszarze mi bliskim, czyli wykorzystania substancji roślinnych w lecznictwie. Uczestniczę w miejskich projektach edukacyjnych. I oczywiście Lubelski Festiwal Nauki, mój ulubiony projekt.
Od jak dawna zajmuje się Pani upowszechnianiem wiedzy?
Podobno dinozaury umawiały się ze mną na wykłady! Ale tak poważnie, to chyba od zawsze. Od kiedy pamiętam, uczestniczyłam w różnych pogadankach, odczytach, rwąc się do opowiadania, wygłaszania. Byłam bardzo aktywna społecznie (i chyba mi to zostało do dzisiaj). Oczywiście stosownie do mojego wieku i wiedzy. Pracując na Uczelni zdecydowanie takich możliwości mam więcej, a nie wypominając sobie lat pracy (i wieku oczywiście) to już szmat czasu.
Jak wspomina Pani Profesor Lubelski Festiwal Nauki, który Pani koordynowała?
Cudowny czas. Z Lubelskim Festiwalem Nauki związana jestem od początku jego istnienia, a konkretnie od 2004 roku (to zdaje się była druga edycja festiwalu, ale oficjalnie pierwsza organizowana przez pięć lubelskich uczelni). Po raz pierwszy zostałam Koordynatorem Uczelnianym. Zaproponowaliśmy wtedy 18 projektów! Zajrzałam przy okazji do starych plików i okazało się, że większość osób i jednostek, które realizowały wtedy projekty robią to do dzisiaj! Poznałam fantastycznych ludzi z innych Uczelni, z większością nadal utrzymuję kontakt. To taka trochę „rodzina festiwalowa”, możesz się długo nie odzywać, ale jak zadzwonisz, to jakbyśmy słyszeli się wczoraj. Zresztą, wewnątrz naszej Uczelni mam dokładnie takie same odczucia. Koordynatorem Uczelnianym byłam przez 10 lat. W tym czasie pracowałam z fantastycznym zespołem Koordynatorów Wydziałowych, wspomagali nas również pracownicy administracyjni, którzy „wkręcili się” w działania festiwalu jak my. W tym czasie Uniwersytetowi Medycznemu dwukrotnie przypadła główna koordynacja i okrągłe rocznice 5-lecia i 10-lecia LFN. A potem oddałam koordynowanie moim następcom – i jak widać, doskonale sobie radzą. Świetnie też rozwija się nasz LFN, zeszłoroczna nagroda dla festiwalu jest tego najlepszym dowodem.
Jest Pani również opiekunem Polskiego Towarzystwa Studentów Farmacji - Oddział Lublin. Proszę opowiedzieć o działalności koła. Czy przekazuje Pani studentom pasję popularyzacji nauki szerszemu gronu odbiorców?
Gdyby wierzyć zasadzie „Każdy ma taką Organizację pod opieką, na jaką zasłużył”, byłam supergrzeczna. Proszę mi wierzyć, ja ich uwielbiam. To fantastyczni młodzi ludzie, pełni pasji, zaangażowania w sprawy społeczne. Chętni do działania na rzecz innych, ale także rozwijania siebie. Studiują na kierunku farmacja - to są bardzo trudne studia, wymagające. A Oni znajdują czas na tak wiele działań: edukacyjnych dla dzieci, młodzieży, dorosłych, promocyjnych naszej Uczelni, integracyjnych ogólnopolskiego środowiska młodych farmaceutów, ale też międzywydziałowego - wiedząc, że działania interprofesjonalne są przyszłością dobrej współpracy zawodów medycznych. Organizują liczne konferencje, wykłady, spotkania, szkolenia. Czy przekazuję im pasję popularyzacji nauki? Pewnie! Zachęcam ich do każdej formy działania na rzecz naszego społeczeństwa, wspieram działania organizacyjno-administracyjne. Jestem, mam nadzieję, tam, gdzie mnie potrzebują, bo taka jest moja rola i robię to z prawdziwą przyjemnością. I bardzo cieszę się, że jestem opiekunem z wyboru studentów, a nie z „przydziału”.
Rozmawiała: dr Monika Jakubiak-Hulicz
© 2022 Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie